Forum
Dyskusja na temat
Strona: < poprzednia | 1 | 2 | następna >
27-06-2012
Rafał i Kasia (rafig80@op.pl)
Udało się. Wszystko wypaliło znakomicie. Pogoda dopisała, choć na górze było trochę chmur ograniczających widoki. Szlak fajny, mocno ubezpieczany łańcuchami, męczący i niebezpieczny (choć przy suchej skale z zachowaniem zdrowego rozsądku do przejścia bez problemu). Przy złej pogodzie naprawdę trzeba tam uważać. Najlepszy Odcinek od Drabinki do Koziego. Rewelacja. Co prawda spodziewałem się jeszcze większych trudności po tym co o tym szlaku przeczytałem ale jestem zadowolony. W galerii zamieściłem serię zdjęć z wyprawy. Szliśmy dwójką z kolegą. Start z Kuźnic o 5.00 Powrót o 17 na kwaterę w Kuźnicach. Trasa do Granatów.
04-06-2012
Rafał i Kasia (rafig80@op.pl)
Padł pierwszy termin - 23.06 oby tylko pogoda dopisała - jak nie to ptzrsuniemy o tydzień albo dwa ale może się uda
14-03-2012
Majkel88
Witam
Co do całej Orlej zaczynając i kończąc w Zakopanem to trochę ryzykowne przedsięwzięcie i nie polecam tego robić przy niepewnej pogodzie i bez rozruchu na jakimś mniejszym szlaku :) Sam osobiście przeszedłem całą Orlą (Zawrat-Krzyżne) startując z Zakopanego już o 4.00 rano. Wróciłem ok. 20.00 ale zupełnie się nie śpieszyłem bo pogoda i widoki zwalały z nóg :)
Co do autora tematu proponuję wyskoczyć na trasę już o 5 rano i zrobić odcinek Zawrat- Skrajny Granat. Czasu wystarczy w zupełności a w razie załamania pogody zawsze można szybciej zejść z trasy. Pozdrawiam.
19-02-2012
kędzior (cantyousee@wp.pl)
...ja tyle sie wypowiem ze jesienia zrobilem cala orla na raz i bylo super ale pedzilismy zamiast sie delektowac bo nie wiadomo bylo ile zejdzie? wg mnie trzeba zaczac z murowanca lub piatki,wstac wypic kawe i dzida na grań...fajnie jest przejsc na raz ale to staje sie meczace w polowie dnia :/ nie polecam gryzc orlej z zakopanego tylko ze schronisk,niestety murowaniec to hotel a piatka mimo tego jaka rewelacyjna jest nie miesci ostatnio tlumow ktore tam sa,na glebie tez miejsca nie ma :) mozna spac na dworzu :) orla TRZEBA przejsc cala bo za kozim zmienia sie jej charakter i tam rzadza granaty i buczynowe i jest inaczej niz na poczatku ale trzeba to rozdzielic na etapy zeby sie tym cieszyc... pozdrawiam górołazów!!! :)
13-02-2012
Małgośka
Dzięki za odpowiedzi w sprawie "kolejki do kolejki". Pytałam z czystej ciekawości - nie zamierzam nigdy więcej tracić czasu...kiedyś zimą uparłam się, że muszę wjechać i stałam na mrozie ok. 5 godzin - gdzie ja miałam głowę!?
Zazdroszczę Wam, że macie odwagę na Orlą, ja chyba nigdy się nie zdecyduję. Pozdrawiam i powodzenia życzę :)
13-02-2012
Wacław
a propos "Kolejki".
Od lat robię wszystko, by kolejki do niej nie powiększać i taki sposób na poznawanie Tatr sugeruję wszystkim, których od strony fizycznej na to stać. Z tej przyczyny byłem "tylko" kilka razy na Kasprowym.
...zadziwił mnie wpis Darka, cyt: "trasa w zasadzie bezwysiłkowa". Dotyczy wejścia i zejścia - Kozi Wierch<>Piątka. Nie mogę się pod tym podpisać, bo mnie ten szlak b. męczy. Myślę, że należę do większości turystów.
do Rafała...na Buczynowe zTatromaniakiem z tego forum wybraliśmy się latem ub. roku. Szlak pod względem technicznym w b. dobrym stanie. Nam świadomie ten odcinek Orlej zajął cały dzień, ale dlatego, że mając w ręku dokładny opis i mapy trasy, penetrowaliśmy tzw. dzikie zejścia. Ot tak, na wszelki wypadek. Jest to jeden z trzech najtrudniejszych turystycznie "kawałków" w Polskich Tatrach. Dwa pozostałe to wejście z Piątki przez Kozią na Kozi oraz wejście na Przełęcz pod Chłopkiem. /moja prywatna opinia/.
Pozdrawiam
12-02-2012
jaro74
Do Małgośka.
W połowie września byliśmy ok 1,5 godz przed startem kolejki i załapaliśmy się na 2 wagonik. Po 15 min stania kolejka sięgała już do połowy barierek za schodami, czyli jakieś 3 godz czekania. A jeśli jeszcze nie pilnuje się ,miejscowi wprowadzają "łebków" na lewo i czas jeszcze się wydłuża (niby są ochroniarze, którzy pilnują porządku, ale mieliśmy wrażenie, że oni też biorą w łapę- co chwilę było słychać kłótnie). Gdyby nie moja lepsza połowa wolałbym iść na pieszo- szybciej, taniej i przyjemniej- nienawidzę stać w miejscu.
Jeśli chcemy więc po wjeździe iść na dłuższy szlak- nie polecam kolejki.
A jeśli tylko wjechać tam i z powrotem- robić to po południu- zdecydowanie szybciej.
Tak trochę poza tematem, za co przepraszam
12-02-2012
Rafał i Kasia
Do Wacława - dzięki że wierzysz w nasze siły ale chyba jednak na drugą część Orlej (Skrajny Granat - Krzyżne) się nie zdecydujemy choć nie ukrywam że byłoby się czym pochwalić :) . Głównie z tego powodu iż chodząc po Tatrach lubię się czasem zatrzymać i podziwiać piękno naszych Gór no i oczywiście pstryknąć to i Owo. Światło będę miał ze sobą mimo wszystko i to 2 różne źródła. Już taki jestem że lubię się zabezpieczać. A waga i wydajność dzisiejszych latarek czołowych czy ręcznych nie eliminuje ich z wyposażenia plecaka w żadnym stopniu
Do Małgośki - nie wiem jak wcześnie trzeba iść aby dostać się w miare szybko do wagonika ale wiem że w sezonie wakacyjnym ile razy tam szedłem tyle razy było pełno. Nawet późnym popołudniem gdzie końcówka kolejki raczej nie ma szans na wjechanie na Kasprowy w przyzwoitych godzinach jest sporo ludzi i nikt nie rezygnuje. Może inni ci podpowiedzą ale jeśli chcesz konkretnych odpowiedzi to chyba nie w tym temacie.
12-02-2012
Wacław
Masz rację Rafale. Powód jaki podałeś w punkcie 1 jest zasadny. Dobra kondycja to nie wszystko.
Staram się nikogo nie dopingować do biegania po górach, sam tego od lat nie robię, widać, tu mnie trochę fantazja poniosła.
12-02-2012
Rafał i Kasia
zacznijmy od tego że nie planuję przejść całej Orlej ( głównie ze względu na taki charakter mojego wyjazdu jaki planuję) a część od Zawratu do Koziego i jeśli będziemy się czuć na siłach dalej do Granatów. Części Skrajny Granat Krzyżne nawet nie biorę pod uwagę w tym czasie. Z dwóch powodów
1. zbyt mało czasu przy planowanej jednodniowej wycieczce a bieganie na siłę po górach z brakiem czasu na widoki odpada
2. trasa Granaty - Krzyżne nie ma bezpiecznego zejścia w trakcie szlaku więc tą część Orlej już dawno odłożyłem na inny czas (zawsze to kolejny powód aby szybko wrócić w kochane Tatry).
Spanie na podłodze nas nie przeraża skoro w niektórych scenariuszach zakładamy noc w górach ale pierwotny plan jest jednodniowy i nie chcemy go w tym punkcie zmieniać.
Wracając do kolejki - w zasadzie i tak startujemy z Kuźnic więc i tak bedziemy na stacji dolnej kolejki na Kasprowy ale w sezonie byłem tam (idąc w góry) przed godziną 6.00 (i to sporo przed) i chcąc wjechać stałbym przy budce z Lodami więc parę godzin stania.
Jestem osobą która lubi mieć takie wyprawy zaplanowane od A do Z wg ustalonego wcześniej wariantu wiec już jakiś czas temu założyłem nie korzystanie z "ułatwień" takich jak kolejka.
12-02-2012
Małgośka
Bardzo chciałabym wiedzieć co znaczy "wczesny przyjazd pod kolejkę na Kasprowy"...Mam nadzieję, że nie parę minut po północy :0
Pozdrawiam zakochanych w Tatrach. :)
12-02-2012
Wacław
do Darka:
-nie wspomniałem o jeszcze jednym mankamencie Twojej propozycji. Ominięcie wejścia Zawratem, za to rekompensata - przejście Świnicą. Rafał ma w koncepcji samą "Orlą".
do Rafała: zaplanujcie ambitnie, zwłaszcza, że idziesz w tak znakomitym towarzystwie. Dacie radę!!! Tzn. plan max. Od wejścia Zawratem aż do Przełęczy Krzyżne i stamtąd zejście Pańszczycą. Byłby to zarazem plan wielowariantowy - na wszystkie możliwe nieprzewidziane zdarzenia.
W takim planie można trasę zakończyć wcześniej i zejść w razie konieczności:
a/ z Koziej Przełęczy na jedną z dwu stron,
b/z Koziego do Piątki,
c/ ze Żlebu Kulczyńskiego do Koziej Dolinki/czarnym/,
d/ z Zadniego Granatu /zielonym/ zejście jw.
e/ ze Skrajnego Granatu /żółtym/
f/ wreszcie zejście z Prz. Krzyżne - możliwość dwustronna.
Każdy kolejny odcinek to średnio 1-2 godz. dłużej, ostatni - 3 godz. Czasy z lekka przeszacowałem, chodzę wolno.
Dobrze byłoby zrobić to w początkach lipca, w razie trasy max. - światło się przyda przy zejściu Boczaniem.
Pozdrawiam
11-02-2012
DAREK
To znowu ja:)
Generalnie wczesny przyjazd pod kolejke, ale to na prawde wczesny gwarantuje miejsce na 100% ja tak robie od lat:) co do Kozi - Piątka - Piatke - Kozi, to faktyzcnie jest to dodatkowy czas, ale trasa w zasadzie bezwysiłkowa, zero utrudnień, przyjemna, ładne widoki, a to o to chyba chodzi:) Spanie na podlodze nie jest złe. Oczywiście argumenty Wacława są jak najbardziej słuszne, ale jak to mowie:P kto nie chce szuka powodu, kto chce szuka sposobu:) a to moim zdaniem najbardziej sensowne wyjscie pozwalające na zaliczenie całej orlej bez obawy przed zmrokiem:) czyli jak najbardziej bezpieczne (oczywiscie na tyle na ile bezpieczny jest ten szlak, a dla rozsądnych ludzi jest:)).
co do Murowańca faktycznie trzeba zamówić sobie wczesniej miejce, niestety schronisko zmienilo swoj charakter, nie jest juz typowym schroniskiem górskim, ale raczej hotelem. Ale i tak trzyma swoj niepowtarzalny klimat:) Pozdrawiam!!
11-02-2012
Rafał i Kasia (rafig80@op.pl)
Co do kolejki na Kasprowy mam z nią niemiłe doświadczenia. Nie z samą kolejką ale z czasem oczekiwania na bilet właśnie więc muszę przyznać rację Wacławowi - ten wariant odpada. Noclegu w schronisku też raczej nie zakładam bo jak już wcześniej pisałem decyzja o wyjeździe padnie dzień przed nim. Pogoda na ten wypad ma być zapowiedziana perfect bo chce z jednej strony podziwiać widoki jakie to miejsce daje - z drugiej nie uśmiecha mi się na pierwszy raz chodzić po tym szlaku w ograniczonej widoczności (choć jak pisałem wcześniej zakładam każdy scenariusz łącznie z ewentualnym spędzeniem tam nocy w razie komplikacji, bo jak już zdążyłem przestudiować to forum raczej po zmroku się stamtąd nie schodzi - ale to są najczarniejsze scenariusze które przy moich założeniach nie powinny się zdarzyć.) Trasę z Kuźnic do Murowańca przez Boczań przeszedłem już 4 krotnie w obie strony i w tym odcinku raczej mnie nic nie powinno zaskoczyć. A z Kuźnic na Czarny Gąsienicowy to dla nas rozgrzewka.
Ponadto zapowiada się, że pójdzie ze mną doświadczony kolega który chodził sporo po Tatrach i trochę po Alpach. Do tego ma sporo sprzętu wspinaczkowego bo wspina się w klubie (choć taki sprzęt raczej nie powinien być potrzebny jak go znam kilka karabinków i z 5 merów linki zabierze w razie czego), "trochę" doświadczenia (min. noc pod Kościelcem i w innych górskich miejscach poza granicami naszego kraju) i przede wszystkim Mega opanowanie i zdrowy rozsądek. A idzie z nami bo po prostu lubi, a na tym szlaku w Tatrach jeszcze nie był (sam nie wie dlaczego) więc niejako trochę "dosczenia" innego rodzaju ze sobą zabierzemy.
08-02-2012
Wacław
Pomysł Darka na "Orlą" byłby całkiem, całkiem, gdyby nie trzy wątpliwości:
1. Jak załatwić w szczycie sezonu bilety na kolejkę i do tego zyskać na czasie? Zysk wysiłkowy nie jest czymś niezbędnym, bo wybierają się tam osoby zdrowe i sprawne.
2. Trzebaby z wyprzedzeniem zarezerwować nocleg w Piątce, inaczej zostanie tylko perspektywa podłogowa.
3. W dwie strony trasa: Kozi Wierch-D5SP? Nie szkoda na to czasu?
Ewentualny nocleg w Murowańcu, wcześniej obstalowany, dałby większą możliwość różnych ciekawych wariantów tras.
Pozdrawiam
2.
05-02-2012
Darek
Mysle ze dużo korzystniej byłoby ominąć schron... podjechac na Kasprowy koleją linową i udać się przez Świnice na Zawrat, to dobry trening przed dalsza drogą, no i zaoszczedzisz troche czasu... A czy zdążysz dalej niż na Kozi to sam ocenisz:) mysle ze spokojnie dojdziesz dalej... Ale ja bym sobie zszedl do piątki:) te schronisko ma w sobie cos co przyciąga.. Załatw sobie nocleg, i rano wracaj do punktu wyjścia:) i na Krzyżne;)
07-01-2012
Rafał i Kasia (rafig80@op.pl)
Witam po dłuższej przerwie spowodowanej moim pobytem i pracą za granicą.
Cały czas myślę o mojej planowanej już tegorocznej trasie. Dziękuję wszystkim za wszelkie informacje i sugestie. Co do przygotowania kondycyjnego nie mam w stosunku do siebie w tym względzie większych obaw (choć nie twierdzę że góry nie zweryfikują moich możliwości). Mimo iż pracuję na wysokości i to dość ciężko fizycznie do tej trasy przygotowuję się dodatkowo. Mimo iż to szlak nie skała dodatkowo uczęszczam w wolnym czasie na ściankę wspinaczkową oraz biegam. Jestem aktywny sportowo (rower, narty, biegi) więc raczej "zagrożeń" upatruję w innych kwestiach. Co do czasu. Planuję wyjść z Kuźnic przed 6 rano aby przed 8.00 ruszyć z Murowańca. Zejście w dół z Murowańca w tym roku zajęło mi 1,15 h więc na trasę mam 12 godzin. oczywiście w swoim planie zakładam że do murowańca wróce sporo wcześniej. Zakładam również iż z powodu różnych zdarzeń takich jak brak sił czy pogorszenie pogody bede musiał skrócić swoją trasę. Rozsądek przede wszystkim. NIkt mi tych gór nie zabierze - nie w tym roku to w następnym- na pewno zabić się nie mam zamiaru.
24-12-2011
Andrzej
Ja zwyczajnie tęsknie na Orlą i za Tatrami . Żona boi się chodzić zimą - zaczniemy pewnie w marcu . Co do Orlej to warto pójść nawet na kawałek i posmakować skały i grani . A trasa ze Świnickiej Prz. do Zawratu dorównuje trudnościami dalszej części można ją traktować jak początek Orlej. Zgadzam się w pełni z Wacławem , że jest to wysiłkowo najbardziej wymagający szlak - dla mnie kawałek od drabinki do Koziego . Tutaj ręce i barki pracują miejscami silniej jak nogi - warto wziąć na szlak dobre rękawiczki .
Serdeczne Życzenia Świąteczne dla wszystkich miłośników Gór
20-12-2011
kędzior (cantyousee@wp.pl)
Witam! mimo iz robilem juz raz Orla za jednym zamachem to rowniez uwazam ze to nie ma zbytnio sensu bo zmeczenie sprawia iz chcemy to tylko przejsc zamiast delektowac sie trasa.za kozim wierchem spieszylismy sie byle to skonczyc.bez sensu.zgodze sie z Wacławem ze gran tak na prawde zaczyna sie jeszcze przed swinica i warto tak to ugryzc. ja gdy bede nastepnym razem oprowadzal znajomych to prawdopodobnie zaczne z zawratu,pozniej swinica, powrot na zawrat a dalej na kozi wierch.nastepny dzien o koziego po krzyzne.osobiscie uwazam ze tak najlepiej.zreszta nie ma to jak skonczyc wypad na kozim wierchu :) a swinica to taka malutka namiastka orlej na rozgrzewke :) pozdrawiam!!
18-12-2011
Wacław
Już wcześniej "donosiłem" tu na forum, że w życiu nie przeszedłem "Orlej" za jednym zamachem, choć jak np. Andrzej i inni informują, da się!.
Też Rafale tego nie radzę, ale gdybyście się uparli, wówczas warto zamieszkać w Murowańcu, by nie tracić czasu na dojścia z miasta.
Taki pomysł uda się latem wg Twojego planu, ale czy nie należałoby "Orlą" potraktować szerzej, czyli od Świnickiej Przełęczy po Krzyżne, bo to jeden i jedyny taki ciąg graniowy w Wysokich.
Wejście na Zawrat, przez Kozią, Kozi i Granaty to wysiłkowo w TP trudniejsze moim zdaniem od Rysów. Zwłaszcza, gdy ręce nie przyzwyczajone do ciężkiej pracy fizycznej.
Z Twoich informacji wynika, że Buczynowe i Świnica też przed Wami. Jak to podzielisz na pół, to już Wasza decyzja - mapa pomoże.
Szkoda tylko, że Kasia się będzie "nudzić"!
Strona: < poprzednia | 1 | 2 | następna >