Forum
Dyskusja na temat
30-03-2015
renia (remagasz@wp.pl)
miałam okazję korzystać z raczków podczas październikowego podejścia na Koprową Przełęcz kilka lat temu, jak dla mnie sprzęt zupełnie nieprzydatny na nachylonych oblodzonych stokach, tyle kroków w górę co potem w dół, może być pomocny na spacerowych trasach, raki dają poczucie bezpieczeństwa i są koniecznością w zimie, jak dla mnie nie ma sensu zaopatrywać się w obydwa rodzaje, tam gdzie ślisko ubieram raki, tam gdzie sucho idę po prostu w butach :)
28-03-2015
Jacek Balázs (jacek.balazs@gmail.com)
Nigdy w raczkach nie chodziłem, ale mam sporo doświadczeń z rakami, moim zdaniem nie ma sensu się w Tatrach rozdrabniać. W Tatrach często śnieg jest różnej grubości i struktury, lepieć mieć konkretnej długości raki. W Tatrach, szczególnie zimą (a może to oznaczać prawie cały rok) lepiej sobie nie pozwalać na nie bycie porządnie przygotowanym, idzie tu w końcu o bezpieczeństwo. Koszt raków turystycznych nieduży (ja mam takie http://allegro.pl/raki-paskowe-nevis-climbing-technology-i5217532039.html), nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Wchodziłem w nich na Zawrat, Kasprowy Wierch, Kościelec, pod samego Mnicha, na Wrota Chałubińskiego, a także graniowo (Suche Czuby, Czerwone Wierchy, od Kasprowego do Świnickiej Przełęczy, od Siwej Przełęczy na Błyszcz), niezastąpione też są np w Dolinie Jaworzynki w warunkach zimowych albo przy Siklawie tuż pod Doliną 5 Stawów Polskich. Podchodziłem też w stronę Szpiglasowego Wierchu wejściem zimowym i w stronę Rysów, były wycofy ale nie z powodów sprzętowych, raki dawały radę.
Moim zdaniem raczki nadają się co najwyżej do tras w okolicach reglowych, bez większych stromizn i głębokiego śniegu. Pod koniec 2014 roku trafiłem właśnie w rejonach Czerwonych Wierchów na zgubiony przez kogoś raczek. W przypadku raków coś takiego się nie może wydarzyć.
Pozdrawiam serdecznie.
27-03-2015
ol888enka
O zaletach zimowego sprzętu z prawdziwego zdarzenia nie trzeba się rozpisywać, natomiast chciałam spytać Was forumowiczów co sądzicie o raczkach turystycznych. Czy korzystacie z nich czasem w Tatrach? Zastanawiam się, czy sprawdzą się na podejściach w Tatrach Zachodnich, głównie mam na myśli Kasprowy, ewentualnie Czerwone Wierchy czy Wołowiec. Dodam, że te moje to nie są takie nakładki / podkładki z dwoma zębami tylko wersja na łańcuszkach z 12 zębami (krótszymi niż w tradycyjnych rakach). Widziałam sporo ludzi w Murowańcu z takim sprzętem i zastanawiam się, czy próbować w nich na Kasprowy, czy faktycznie nadają się tylko na reglowe trasy. Będę wdzięczna za opinie.