Forum
Dyskusja na temat
23-02-2012
waclaw
Osoby, które śledzą tatrzańskie witryny mogły się wystraszyć ostatnią lawiną, b. tragiczną, w Dol. Goryczkowej. Żlebem Marcinowskich, Marcinkowskich?
Wejścia /zimowe/ na Kasprowy tą doliną zawarłem także w temacie "Tatrzańska zima".
Wspomniałem tam o potrzebie uważnego schodzenia przez turystów pieszych poboczem pola narciarskiego. W obu dolinach, jak najbliżej grani od stron Kasprowego!
Tak samo niedopuszczalne jest w/s/chodzenie nartostradami.
Z tego co wyszperałem wynika, że lawina nie dotarła do dolnej stacji wyciągu w Goryczkowej. /Nie dociera aż do tego miejsca!/
Tego feralnego dnia wyciąg jak i kolejka były nieczynne z powodu zbyt silnego wiatru. Był także III stopień zagrożenia lawin. czyli znaczny!
W Goryczkowej buszowali wtedy skitourowcy, czyli ludzie obeznani z nartami, Tatrami i trasami pozaszlakowymi. Im wyciągi niepotrzebne. Toteż z tego środowiska była ofiara śmiertelna śniegu.
Czy to nie dziwne, że giną ludzie z Tatrami dobrze obeznani! Rutyna?
Pomimo stosownej traumy, uspokajam i niczego nie potrzebuję zmieniać w swoich poprzednich wpisach.
14-02-2012
Wacław
dla zimowych turystów, którym brakuje pomysłów !
Jak dotrzeć o tej porze roku na "górę narciarzy", nie pokutując i nie marznąc godzinami w kolejce... nie będąc narciarzem i nie męcząc się nadmiernie, przy okazji oszczędzając niemałą kasorę ?
Są teraz możliwości jakich nie znajdziemy letnią porą.
1. idziemy od Kuźnic zielonym szlakiem w stronę Kasprowego, by przed Myślenickimi Turniami zejść z niego/z drogi, i dalej pod tymi M.T. >zimową ścieżką< aż do dolnej stacji wyciągu krzesełkowego w Dol. Goryczkowej. Drogę wskażą liczni narciarze wchodzący tamtędy ze swoim sprzętem. /obok nartostrada z Kasprowego/.
Oryginalne widoki na Kalatówki, Kondratową i Giewont.
2. od Kużnic/niebieski/ przez Boczań do Murowańca, dalej w kierunku Kasprowego aż do dolnej stacji wyciągu w Gąsienicowej. To dojście dłuższe i trudniejsze, bardziej się nadaje na powrót.
/kolejki do tych dwu wyciągów w zasadzie co najwyżej kilkuminutowe./
Trasa wielowariantowa, także dla zdrowych i ambitnych dzieci. Ostatecznie można "wagonikiem" zjechać, mając jednak ambicję zejścia, planować rozsądnie - na cały krótki dzień.
Nie sam to wypraktykowałem przed laty. Jeśli już gdzieś taka rada jest na forum, to przepraszam, ot skleroza!
29-08-2010
tobzik
Nie rozumiem, dlaczego nie można "wypełnic wagonika " w przedsprzedaży,skoro ich liczba, pojemność, godzina odjazdu jest dokladnie znana i niezmienna.Ktoś kto stoi w kolejce od 8.oo, a pojedzie o np.14.20 ,mógłby po prostu przyjśc bezpośrednio przed odjazdem wagonika. Zaplacone jest, więc nikt nie poniesie kosztow w razie rezygnacji.Problemem mogą być sytuacje wyjątkowe: wiatr, akcja ratunkowa, ale to tez mozna jakoś obwarowac przepisami. TPNowi wyszło by na dobre...Odnoszę wrazenie,że to jakas szeptana komitywa :(
28-08-2010
dora
O ile znam życie, to jest jedna z wielu spraw na Podhalu, której się nie da "załatwić" ani "ulepszyć". Tu popytu nie pogodzi się z podażą.
Kasprowy jest jeden i kolejka jedna a turystów chętnych/ moc.
Kasprowy jest i tak nadmiernie rozdeptany, dzięki niemu trasa do Świnicy oraz w kierunku Czerwonych Wierchów także.
Rezerwacje i przedsprzedaż nie wyeliminują koników, może być odwrotnie. Utrudnią tylko życie turystycznym staczom.
Preferencje dla kogoś? - b. ryzykowne. Jedyny ratunek - zlikwidować TPN, ale do tego dzięki Bogu daleko!!!
27-08-2010
tobzik
Czy ktoś zna powody, dla których zrezygnowano z rezerwacji na przejazd kolejką? Mam na mysli konkretną-na Kasprowy. Wiem,że tu większość nie jest zainteresowana tego typu "udogodnieniami', ale mnie zastanawia inna strona.W letnim szczycie kolejka stoi po kilka godzin. Ci wszyscy chętni muszą w tym czasie zjeśc, skorzystac z toalety, wypalić paczkę papierochów (buchając dymem na okolicznych staczy), usiąść na czymkolwiek,poprzepychac się nieco, zidentyfikować i wypchnąc koników... Kto by stracił ,gdyby istniala mozliwość rezerwacji? Oprócz okolicznych sprzedawców i w/w koników.... A może ktos by zyskał,może nawet TPN....