Forum - Komentarze do szlaków
Z Doliny Pięciu Stawów przez Świstówkę do Morskiego Oka (Tatry Polskie :: Tatry Wysokie)
Strona: < poprzednia | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | następna >
10-11-2012
dorota-w
Mirmena zmęczyło wejście z "5" na Świstówkę i późniejsze zejście do MO, choć jest to już mniej uciążliwy odcinek trasy.
Przyczyną takiego odczucia mogło być zmęczenie na wcześniejszym etapie od Wodogrzmotów do progu ponad Siklawą. /zielony szlak/.
To około 600 m. pod górkę i długa trasa, gdy wspomniany powyżej odcinek na Wolarnię - "tylko" 200m wyżej. Ale te 3,5 godz. to przesada.
Ktoś wcześniej postraszył "T", że wejście od Wodogrzmotów Doliną Roztoki to makabra. Jest to raczej odosobniona opinia.
Albo warunki były wyjątkowo złe, albo osoba przyzwyczajona tylko do rekreacji w parku miejskim.
Szczególnie trzeba uważać tam, gdzie w rejonie Siklawy są wygłady polodowcowe, duże wyślizgane płyty, pochyłe, zwłaszcza gdy wilgotne lub zlodowaciałe. Przejście wyżej, przez znany żleb /gdzie brak łańcucha/, technicznie jest łatwiejsze.
05-11-2012
Mirmen
Szlak dośc męczący.Strome długie podejścia i chociaż sam dośc dużo na codzień chodzę (ok.60 km./tydzień)przyznam sie że dał mi trochę "popalic".Podany przy schronisku w Dolinie 5 SSP 1.5h.czas przejścia wydłuzył się do ok.3,5h.Lecz najtrudniejsze i najbardziej czasochłonne okazało sie dla mnie zejście z Kopy do M-Oka.Tam to już miejscami prawdziwa makabra.Bardzo strome zejście,miejscami na szlaku duże śliskie głazy na których miałem problem z postawieniem stopy,brak możliwości uchwycenia siię czegokolwiek.Przypominało mi to zejście z Giewontu.Myslę że TOPR powinien coś z tym szlakiem zrobic.Ale aby nie tylko narzekac to muszę napisac że wspaniałe widoki jakie towarzyszyły mi aż z Siklawy do Morskiego Oka całkowicie mi zrekompensowały cały trud wspinaczki i zejścia.Chciałbym jeszcze kiedyś na ten szlak wrócic.
02-11-2012
Małgośka
Panie Wacławie bardzo dziękuję za rady. Kijki mamy i zabieramy je ze sobą w góry. Ja uważam, że pomagają, a mój mąż (niestety) jest innego zdania. Nasze wyjazdy w Tatry odbywają się tylko w lipcu albo sierpniu. Choć od zawsze marzy mi się jesień w górach...ale to będzie możliwe dopiero na emeryturze. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
02-11-2012
Wacław
Pani Małgośko.!
Na wszelki wypadek po Pani tak optymistycznej odpowiedzi dodam tylko.
Proszę zabezpieczyć mężą, o którym Pani wspomnała na forum innego tematu?, ... w kijki.
Jeśli to nie będzie letnia pora roku, to mogą być lepsze narciarskie niż te widywane nieraz na trotuaże. /w Ciechocinku!/.
Tak na marginesie, polubiłem odwiedziny Tatr w maju i październiku, wówczas lepiej sprawdzają się narciarskie ze śpiczastycznymi czubami.
Pozdrawiam
31-10-2012
Małgośka
Dziękuję bardzo. Buty mamy dobre i dużo chęci, więc poczekamy na dobrą pogodę i przejdziemy powolutku. Pozdrawiam.